Taka jedna, miejska podrywaczka.
Paulina ma na imię.
Jak jej się nudzi, to zapozuje jako modelka, a jak jej się nudzi bardziej, to nadziewa przeciwnika na floret niczym szaszłyk i potem wyluzowana idzie poodpoczywać przy Tai Chi albo podczas masażu twarzy.
Zwykła dziewczyna, jak każda inna.
Paulina Pruska.
The Wonder Woman
Z.
Opis do fotek brzmi:
"Moj telefonik zastepczy nie jest w stanie wysylac mmsow(czego bardzo zaluje).Wysylam wiec droga mailowa,fotki z malej przygody szermierczo-reklamowej :) Nie jestem sprawna jak kiedyś.Nie władam tak nogą jak dawniej.Choc przez mysl przemknal cien tesknoty,to jednak fajnie bylo czuc na sobie szermierczy ekwipunek.Zanurzyc sie we wspomnieniach zwiazanych z tym sportem.Teraz trenuję powrót do zdrowia :).
Sciskam mocno.
pau"
Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"
Dawaj Pau, dawaj, dawaj! Nie przestawaj!
OdpowiedzUsuńDo blipa: Ja nie mam blipa, ale czytam tu. Tak, że jest odwiedzający :) A zdjęcie niezłe, wygląda jak z jakiejś sesji fotograficznej. To pierwsze. Dziewczyna też, niczego sobie.
OdpowiedzUsuń