Przypominam, że jest to blog charytatywny, dedykowany dzielnej i pięknej Paulinie Pruskiej walczącej z nowotworem.


wtorek, 4 sierpnia 2009

Tak było w TVN24!!! Joł Joł Joł!

To wszystko było napisane już wczoraj, wkrótce po naszej wizycie w TVN24. Niestety do 3 nad ranem blogspot nie chciał ode mnie przyjąć dostawy. Dopiero dziś w południe się zlitował. Więc wklejam jak było.

* * *

Ha! Inwazja na Normandię to był pryszczyk w porównaniu z nami.
Bo historia nie zna jednak wtargnięcia do studia telewizyjnego TVN-u z własną kamerą malutką i filmowania programu z garści podczas jego trwania. A tu się stało :)
Proszę uprzejmie!


Miejsce: studio TVN24
Dzień: 3 sierpnia 2009
Program: 24 godziny
Prowadząca: Anna Jędrzejowska
Uczestnicy: Paulina Pruska (jako Zbyszko z Bogdańca) i Zbigniew Hołdys (jako Hlava)
Kamera: małe SONY-nie-wiadomo-jakie
Pierwsze ujęcie: Anna Jędrzejowska podpisuje spiegla programu, który prowadzi, a dokładnie stronę opisującą temat Pauliny. Zaraz po programie wyląduje to na Allegro :) (JUŻ JEST TU, HEHE! :)

OTO ANNA JĘDRZEJOWSKA I MY!!!

I już.
Reszta jest historią :)

To oczywiście zaledwie skrawek naszego tam pobytu, cała rozmowa dotyczyła poważnych spraw (zdrowie Paulendozy i jej walki ze śmieciem) więc kręcić bez przerwy nie wypadało. Nadto wprawna ręka gitarzysty obiboka nie potrafiła punktualnie kadrować, więc obraz niekiedy fruwa - potraktujcie to jako nową formę. Tak się teraz będzie kręcić filmy.
Ale jedno mi się podoba w tym nagraniu bardzo: DŹWIĘK.
Teraz już wiecie, jak tam słychać naprawdę.
Elegancki pogłosik, świetnie by tam zabrzmiała jakaś kameralna orkiestra smyczkowa, oj, znakomicie (podpowiadam władzom TVN). Wy (jako telewidzowie) słyszycie głosy ludzkie via mikrofony wpięte w nasze koszule i klapy marynarek, głosy czyściutkie, brzmiące, niezakłócone, a my w studio słyszymy gwar, w tle wre praca, nikt się nie obcyndala, ludzie nie ściszają rozmów, szeleszczą papierami, ktoś idzie, słychać jego kroki. I na tym tle naprawdę trwa w studio nasza rozmowa.
Uwielbiam takie coś, POWAŻNIE.

Gdybym dziś nagrywał płytę, to nagrywałbym ją na ulicy. Może nie najbardziej hałaśliwej, ale jednak.
Muzyka i życie.
Coś w tym jest intrygującego.

Dobra, lecę wstawić kartkę ze złożonym podczas programu autografem Anny Jędrzejowskiej na Allegrzaka.
Autografy Pauliny i mój są tam również, dopisaliśmy się na krzywy ryj.
Dla Was.
(Ja mogę swój zamazać, jakby co)

Z.

PS1. Pani Annie Jędrzejowskiej i w ogóle ekipie TVN dziękujemy za wsparcie, bo ich wkład w powodzenie misji Pauli jest nieoceniony. Wielkie dzięki!

PS2. Powyższa relacja i jawnie tajny filmik kosztują Was, drodzy wizytatorzy bloszka, jakiś skromny przelewik, albo chociażby sms do przyjaciela w tej sprawie, albo wreszcie wejście na Allegro-aukcje wystawione przez Sklep_Holdysa: wszystkie są charytatywne i wyłącznie dla Pau.

Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"

7 komentarzy:

  1. Widziałam wczorajszy program, przelewik zrobiłam:) Cieszę się, że walczymy razem o Paulę. To dla mnie bardzo cenne i pozwala mi samej lepiej się czuć z moją zależnością od innych i wdzięcznością (rygor łóżkowy od 3 miesięcy). Ale ja we wrześniu urodzę zdrową córeczkę, a Paula się wyzbiera:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałem Twój wpis na blogu Pau i trzymam za ciebie kciuki. Nie wnikając w szczegóły: kiedy miał się urodzić mój Tytus, Gusia też miała szlaban na poruszanie się o własnych siłach. Groziła katastrofa w kazdej chwili. Wynik? Hehe, dziś Tytus ma 22 lata, właśnie pojechał z kumplami z teatru na Pola Mokotowskie zrobić na trawie próbę spektaklu. Przy ludziach. I spacerujących psach, których tam jest milion.

    Więc spoko, jeszcze się nabiegasz za swoim.

    Pau też do nas dołączy, jestem pewien że szybciej, niż nam się wydaje ;)

    Z.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hlava?
    Pepik?
    Nieeee...
    Ty nie jesteś Hlava.
    Bardziej Sanderus w Tobie drzemie.
    O! A gdyby tak na aukcję dać kilka rzeczy, jakie Sanderus miał w sakwie? Olej, na którym poganie chcieli smażyć świętego Jana, pióro archanioła Gabriela, które upuścił podczas Zwiastowania, kopytko osiołka, na którym Święta Rodzina uciekała do Egiptu albo mój ulubiony szczebel z drabiny, która się śniła patriarsze Jakubowi :)


    Viciu Fulik

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczebel drabiny która się przyśniła Jakubowi zawsze mnie fascynował. Od 10 roku życia, jak tylko to zobaczyłem na ekranie. Ja mam tylko jednego centa, który mi się przyśnił. Wklejonego w kalendarz.

    Ups.

    Z.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki za Pau. W niedługim czasie postaram się zrobić przelewik. Sama mam poważne problemy ze zdrowiem, więc znam ten ból.

    PS. bloshka czytam codziennie.

    AnnaD.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło, miło, miło :)
    Tak, zdrowie potrafi zdrowo przywalić.
    Ale czuję, że masz w sercu pogodę ducha, a to jest siła wielka. Trzymam za ciebie kciuki :)

    Z>

    OdpowiedzUsuń