Poniższe zdjątko zrobione zostało na kilka dni przed operacją:
Paula i Michał, kiedy jeszcze nie wiedzieli jak będzie. Gdzieś na jeziorze pod Bostonem.
Śliczne :)
* * *
Mała dygresja.
Są ludzie, którzy bez przeszłości żyć nie potrafią.
Bez wspominania, przypominania, podpierania się minionymi osiągami. Przeszłość to największa broń rodziców.
Wielu moich kumpli do dziś siedzi nad kuflem i opowiadają o zdarzeniach sprzed 25 lat.
Mój stosunek do życia jest zdziebko odmienny.
Odmawiam dziennikarzom rozmów na temat przeszłości, bo o czym tu w kółko kręcić majonez. Rzeczy, które się już zdarzyły, nie są dla mnie ważne.
Raz zagrana piosenka już mnie nie kręci, szukam nowej.
Nie mam w domu fotek z przeszłości, żadnych wideo, nie zbieram własnych płyt. Gusia je kupuje na Allegro.
Bo życie w swej istocie to jest to, co się dopiero wydarzy.
Tylko to jest fascynujące.
Piszę o tym dlatego, gdyż Pau jest już po drugiej stronie.
Musimy to zauważyć.
Przeskoczyła murek.
Śmieciucha nie ma już w niej.
Jest na swój sposób wolna i może tworzyć swoje życie od nowa.
Nadszedł czas napisania przez nią nowego scenariusza, bez ciężarka, z jakim żyła przez ostatnie miesiące.
Pau i Michau muszą zacząć płynąć w swoją stronę.
Musimy się z tym z wolna oswajać.
* * *
To jeszcze nie jest ten czas, ale przypominam, że mój blo niebawem zniknie. Tylko po to istnieje, by pomóc Pauli w tej konkretnej sprawie. Nie będzie kontynuowany z próżności czy interesu. Ani dla szpanu.
Kiedy Paula wróci do PL, a dług wobec szpitala zostanie spłacony, oboje zajmiemy się pracą nad nowymi scenami do naszych filmów.
Już poza netem.
Odetchniecie, hehe! :)
(Pewnie do następnego razu, gdy znowu będzie trzeba zagrać z kimś w "Podaj dalej" :)
* * *
Ale na razie trwamy!
Wszak wciąż brakuje do rachunku parę złotych :) szkurde.
Jutro dowiecie się, jak wspaniały gest przygotowuje pewien znakomity dystrybutor filmowy i Polska Telewizja.
Naprawdę rewelacja! :)
Z.
PS.
Z aukcją Wilq'a istne szaleństwo. W ciągu kilku godzin A4 z komiksem podskoczyło z jednej złotówki do 235 złotych! Zajrzyjcie na Allegro!
Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"
Od wczoraj wszystko na zawsze jest inaczej.
-
Od wczoraj wszystko na zawsze jest inaczej ponieważ parę minut po 13
Paulina odeszła.
Wiemy, że wszyscy bardzo czekaliście na znak od niej.
Nie pisała o ...
Ale Pan trafnie napisał o tym oswajaniu. Aż dwa razy przeczytałam, bo w sumie to strasznie ważna sprawa w życiu.
OdpowiedzUsuńCzytam tego bloga, bo kibicuję Pauli, ale przyznam, że przy okazji sama zaczerpnęłam z tego "źródła". To mocna rzecz przypomnieć sobie, że jak się przydarzą w życiu jakieś tarapaty to może się zdarzyć, że ktoś człowiekowi pomoże.A potem po prostu pójdziemy dalej.
Piękne zdjęcie. Piękny wpis.Dzięki!
:)
OdpowiedzUsuńTak wygląda całe życie.
Dziękuję Ci pięknie za odwiedzanie tego miejsca.
Z.
Witam w niedzielę:).Przeczytałam Pana wpis...no tak zawsze przychodzi czas na odcięcie pępowiny- prawdziwej czy też tej symbolicznej.Paulina już się urodziła :) i jak nauczy się samodzielnie chodzić :), to podrepcze w swoją stronę. Wielką i dobrą dłoń jej Pan podał (podaje):). Za to co Pan zrobił, robi i zrobi jeszcze:)-dziękuję(my).Dziekuję również za to, że zmusza Pan do myślenia:).Serdeczne pozdrowienia:):):)
OdpowiedzUsuńBardzo piękny i mądry wpis, jakże prawdziwy. Też czytałam dwa razy. Bardzo mnie poruszył. Dziękuje :) Ma Pan rację z ta przeszłościa, ale walka z samym sobą jest jedną z natrudniejszych, przezwyciężanie własnych jakże ludzkich słabości i cieszenie się życiem, chwilą obecną...jakie to trudne bywa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie