Przypominam, że jest to blog charytatywny, dedykowany dzielnej i pięknej Paulinie Pruskiej walczącej z nowotworem.


środa, 5 sierpnia 2009

ZOBACZCIE SAMI! To jest aktualny widoczek z mojego okna w dachuuuu! Z mojego studia!!! Aaaaaa!!!!



A to ja. Chwilę przed ucieczką.

Ktoś mi wytłumaczy co to lata?
Przecież chyba nie Hermaszewski?!
"Wojna Światów" Orsona Wellsa się zaczęła?
Bóg się w końcu zdenerwował?

Przerażony Z.
(To na łbie to beret hinduskich spadochroniarzy).

Kochani, w tej sytuacji zrzutka do puszki obowiązkowa. Numery kont są poniżej. Lalka Voodoo mi mówi, że bez brzdęknięcia monetą będzie strasznie, demon nadleci nad dom każdego z Was, zacznie dziobać w szyby o północy, zrobi kupę do komina, wtargnie do środka, wywlecze wasze flaki i rozwłóczy po chodniku. Tak twierdzi przepowiednia. Ja bym dymał do banku w podskokach. I dymam.

(To uau, kurka... wyszeptała z podziwem moja żona Gusia. Najpiękniejsza kobieta na świecie).

Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"

1 komentarz:

  1. No jak to "co to"?
    Wszak to duch w narodzie. A ten, jak wiadomo, nie ginie.
    Ale jak się go nie szanuje, to zrobi to, co powyżej, a dodatkowo jeszcze wyczyści swoje hemoroidy Waszą szczoteczką do zębów.
    Więc ja bym nie ryzykował...

    Viciu Fulik

    OdpowiedzUsuń