Przypominam, że jest to blog charytatywny, dedykowany dzielnej i pięknej Paulinie Pruskiej walczącej z nowotworem.


wtorek, 14 lipca 2009

SENSACYJNY FILMIK PIASKA!!!

JAKO PIERWSI POKAZUJEMY SIOSTRĘ PIASKA!!!
A SAM PIASEK SADZI KWIAT SPECJALNIE DLA PAULI!!!


Hehe, śmiesznie jest być paparazzim. Czatujesz jak psina pod czyimś domem, deszcz nie deszcz, wydaje ci się, że artysta to jest zając do upolowania, a tu - taki rympał. Pstrykasz zdjęcie, jakie ma każdy inny paparol. Więc wyłazisz ze skóry, starasz się bardziej, wisisz na rynnie, sterczysz pod garażem przebrany za wiadro, udajesz zlewozmywak w knajpie - i nadal klops. Znowu masz co najwyżej to, co wszyscy.

A potem nagle wystarczy jeden ludzki odruch takiego menela, jak ja - i dostajesz zawału.

Oto film, jaki dostałem od Piaska. Na filmie Andrzej sadzi specjalnie dla Pauliny kwiat liliowca w swoim ogrodzie. Całość filmuje jego siostra Bala, której żaden paparazzi dotychczas na oczy never nie widział. (I jeśli macie takt, panowie, tak powinno zostać.) Bala pojawiła się w tym filmie wyłącznie z powodu Pauli. Tylko dlatego, że chce, by Paula żyła.

Jest w filmiku moment, kiedy słabiej słychać, więc tylko rozjaśniam zapałką: Piasek posadził ów cudny kwiat dla Pauli na pagórku i kazał jej przyjść po operacji i go pogłaskać. I dodał, że kwiat rośnie na dość sporej górce, więc Paulinko masz być w formie.
A Bala ogłosiła, że od tej pory kwiat się nazywa Paulowiec Liliowiec i koniec.

Postarajcie się wsłuchać w monolog Andrzeja: tak mówią dobrzy ludzie.
Paula - nie masz wyjścia. Kwiatek rośnie i czeka na Ciebie :)
Piachu, szapoba! :)

A wy rozgłaszajcie te plotki gdzie tylko się da, bo my tu ratujemy życie pewnej blondynie. To jest wasze zadanie. Ja piszę, wy czytacie, potem plotkujecie i biegacie do banku. Rytuał prosty jak u pawianów. Jeśli ktoś chce duplikować materiały z tej strony - proszę uprzejmie. Mogę nawet zawodowcom wysłać filmik lepszej jakości (pudle, to oferta dla was). Ale musicie wtedy napisać w jakiej sprawie te filmy powstały. I musicie wrzucić na konto Pauli w banku ze dwie dychy, żeby nie było obciachu. Deal? Deal. (Obiecuję, że jak ona wyzdrowieje - to ja zamilknę :)

Piasek i jego menadżerka Juli nie tylko przysłali mi filmik, ale i wpłacili kasę. Teraz Wasza kolej. Po to jest ten blosio. Macie tu nęcący kadr z kolejnego sensacyjnego filmiku, jaki pokażę lada moment. SPECJALNEGO FILMU DLA PAULI! Aż strach pokazywać! :)

XXXX Rated! :)

Z.
Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"

12 komentarzy:

  1. Panie Zbyszku!

    Na początek sprawa mniej ważna, ale związana z tematem głównym.
    Pana celem nie powinno być zrzucenie 10 kg, ale środek pańskiego BMI minus 2 kg. Rzeczywistym celem nie jest nie tylko zrzucenie nadwagi, ale przywrócenie normalnego, zdrowego procesu poboru i wydatkowania energii (otłuszczenie jest jedynie widomym znakiem zaburzenia tego procesu). Jeśli się Pan zdecyduje, to nauczę Pana jak spuszczać 2 kg tłuszczu dziennie (w długich okresach należy mówić o średniej 1,5 kg dziennie – bo trzeba robić nawroty). Proszę o odezwanie się na RmaronR@gmail.com jeśli poda Pan jakiś namiar, to się spotkamy i omówimy szczegóły. Gorąco namawiam, będzie to Panu służyć na całe życie.
    Sprawa druga, główna – zdrowie Pauliny.
    Jakkolwiek odmawiam dokonania wpłaty na jej konto (dlaczego ? – o tym w rozmowie osobistej Pana powiadomię), to mogę i chcę podarować jej znacznie więcej, i o ile się orientuję, jedynie ja, póki co, mogę jej to podarować. Jeśli moja teoria jest słuszna, to taki podarunek można złożyć wszystkim chorym w ten sposób i nie tylko ja będę to mógł robić, ale wszyscy lekarze wszystkim chorym. Odzywam się z tym do Pana, a nie do niej, bo nie wolno rozpalać nadziei, gdy nie ma się pewności wyniku. A w tej sprawie obaj mamy obowiązek się spotkać i przedstawić to jej lekarzowi. Proszę o kontakt.
    Robert.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ufam, że ma pan wiedzę, jakiej nie ma nikt na świecie. Niestety nie wiem kim pan jest. Tu jest pan anonimowym internautą.

    Ta choroba jest ogólnoświatową, niezmiernie rzadką zmorą, w Polsce zdarzają się pojedyncze przypasdki - czy miał pan z nimi do czynienia? Powiem wprost: z tym konkretnym mięsakiem nauka sobie nie radzi i pewnie umiejętność jego wyleczenia da twórcy metody Nagrodę Nobla z medycyny.

    Nie ironizuję, ale zapytam: skoro ma Pan taką wiedzę - dlaczego jej pan nie ujawnił dla dobra ludzkośći, by ratowała życie chorym na całym świecie? Dlaczego pan jej nie opatentuje, nie opublikuje w naukowym piśmie "Lancet"?

    Co by pan o mnie pomyślał, gdybym na czyimś blogu napisał chorej na ciężką marskość wątroby osobie, że wiem co zxrobić, mam pomysł i jak się z nią spotkam face to face, to jej go wyjawię? I podpisał to np. Andrzej?
    Co by pan pomyślał o autorze takiego postu, skoro wiadomo (póki co), że marskość jest nieuleczalna, jeśli się już zacznie?

    Proszę opisać mailem do mnie o co chodzi.

    Z.

    OdpowiedzUsuń
  3. proszę o podanie maila do Pana

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w innej sprawie - bez porad.
    Sama radość patrzeć na to, co się dzieje. Konto Pauli tyje i o to chodzi. A poza tym poznajemy sławnych ludzi np. Piaska od zupełnie innej strony, niż jakieś tam Magle Towarzyskie. I to jest piękne, cenne i za to wielkie dzięki. Wzruszyłam się wręcz ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem ci co jest ciekawe: w realu Piasek jest dokładnie taki i tylko taki, jak na tym video. W realu każdy z nas zachowuje się w miarę normalnie, mamy psy, koty, rodziny, robimy zakupy, oglądamy tv, mamy chandrę, głupawkę, radości i lęki, ktoś uwielbia szpinak, inny szczypiorek.

    Kiedyś spotkałem Tomka Lipińskiego jak sobie biegł na spacer z psem, siedzieliśmy godzinę na ławce w parku i rozmawialiśmy o piłce nożnej czy czymś takim. A Robert Brylewski, legendarny szaman z kapeli Kryzys, dzwoni do mnie, bo szuka pracy dla koleżanki z zespołu. Zwykłej pracy, może w sklepie muzycznym jako sprzedawczyni. Albo dzwoni do mnie Halinka Frąckowiak i nie może się dodzwonić, ja myślę, że może to banał, akurat jestem skupiony nad pracą, nie oddzwaniam, i dwa dni temu Halinka mi mówi, że jej mama zmarła... Cudowna mama, rewelacyjna, matka-kumpelka, kiedyś godzinami z nią plotkowałem o kotach sąsiadów, gadaliśmy o wojnie i podawała mi kakao. A teraz Halinka cichym głosem mówi, że nie daje sobie rady z tą sytuacją... Może będzie zła, że o tym piszę. A przecież to jest właśnie nasze życie. Jak każde inne.

    Wy znacie jakiś surrealistyczny świat, który w sumie ma niewiele wspólnego z realem. Nie ma nic wspólnego z nami. Nie widzicie, jak opowiadam bajki swojemu jamnikowi "Był sobie czarny las, cały z kabanosów i żeberek, i w tym lesie była ulica Pasztetowa... a wtedy tyranozaury były mniejsze od jamników i jamniki rządziły światem... " Gdybym ciebie znienacka zapytał "Jesteś lesbijką?", a potem "Dlaczego nie poszłaś na wybory? Czy nie szkodzisz Polsce" i dalej "A Rubik to wiocha czy artysta? Bo wszyscy mówią, że wiocha", a ty byś udzielała mi jakichś odpowiedzi, albo byś się wściekała że "O co panu w ogóle chodzi?!", ja bym wtedy ci robił brzydkie zdjęcia i pisał "Gdy zadałem jej proste pytanie zachowała się jak nadęta gwiazda, chciała mnie bić..." - to jaki obraz twojej anonimowej osoby poznałby świat? Prawdziwy?

    Zapomnij.

    Złe media krzywdzą ludzi. Tych znanych, bo kłamią na ich temat, i tych nieznanych, którzy to czytają, bo poznają nieprawdziwy świat.

    O mnie nie wie nikt nic, zaręczam ci.

    :)

    Z.

    OdpowiedzUsuń
  6. O mnie nie wie nikt nic, zaręczam ci.


    Dumny nikt też nie? :P

    VF

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę Pana, dziękuję za zaangażowanie w akcję pomocy Paulince! Poświęca Pan czas na pisanie bloga, mobilizowanie znajomych w celu pomocy. Podoba mi się taka postawa!
    Zaglądam do Pana od kilku dni, na konto Paulinki wpłatę już przekazałam, oczywiście na jednej się nie skończy, acz zacznie :)
    Przesyłam Panu wyrazy szacunku za podjęcie bezinteresowanego zaangażowania w całą akcję. Pozdrawiam Emilia

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam pomysłu jak podziękować opatrzności za ocalenie mnie z wypadku. Dzięki Panu już wiem. Paulinko trzymaj się.Nie ma rzeczy niemożliwych, jak mawiała moja babcia, a jej w życiu wszystko się udawało. Pozdrawiam Ania.

    OdpowiedzUsuń
  9. O Paulinie dowiedziałam się ze strony Andrzeja Piasecznego.(Jestem Jego fanką od 14 lat,czyli większość mojego życia) Od razu zajrzałam na jej blog.Pieniądze też już wpłaciłam i tak sobie myślę,że gdyby każdy mieszkaniec mojego miata wpłacił 1 zł,to dawno nazbierali byśmy całą sumę.Panu Andrzejowi dziekuję za film i zazdroszczę widoków wokół domu.Panu Zbyszkowi dziękuję za to,że zaangażował się tak bardzo i za świetne teksty na blogu.Pozdrawiam wszystkich ludzi,którym nie szkoda paru złotych,którzy mogą zrezygnować z nowego błyszczyka lub setnej bluzki w szafie i podarować szansę na życie młodej, wspaniałej dziewczynie,która cudownie walczy i nie poddaje się.Modlę się za nią,bo wierzę w cud! Ania Wrocław

    OdpowiedzUsuń
  10. oczywiście wpłacam na konto Pauli - ja nie zbiedneje a grosz do grosza i sie uzbiera:)
    Pozdrowienia dla Andrzeja Piaska Piasecznego i ca lej gromadki wspierających Paule :) Powodzenia Paula

    mkepa81@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Co tu durzo mówić poprostu masz Zajebiste piosenki i Poprostu KOCHAM CIE !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń