Zajrzyjcie tutututu a się sami przekonacie. Na aukcję Allegro jakiś koleś wrzucił pod młotek trzy używane struny Pata Metheny'ego, na których Pat zagrał koncert w Sali Kongresowej!!! Autentyk! No nie mam słów. W opakowaniu z autografem Pata! Yeaaaah!
Mało tego: koleś dorzuca najprawdziwszą kostkę do gitary (tu sam runę do licytacji chyba...), którą Pat zagrał ten koncert!!!
I jeszcze mało tego: koleś dorzuca na deser cedeka kapeli "Loud Jazz Band" z autografami muzyków! Wsio - co do grosieńka - dla Paulenki!
Nieźle, co? To Was teraz dobiję młotkiem gumowym (dobijanie na tym blożku to podstawa) - MAŁO TEGO.
Ten sam koleś wskoczy dziś we frak i z puszką na drobniaki zaatakuje artystów na Festiwalu Mozartowskim, a dokładnie swoich kumpli z Warszawskiej Opery Kameralnej. "Stanę w garderobie, niech no który nie da paru groszy, tam są trzy orkiestry" wystrzelił mi przez telefonare.
:)))
UWAGA: M A Ł O - T E G O.
Hehe. Otóż ten sam koleś włączył do zbieranki najważniejszy chyba dziś portalik jazzowy w Polsce, oraz portale Gazety Wyborczej i Wprosta. Pasówka? Hehe.
Ten koleś, to Piotr Iwicki. Jedni go znają, bo to krytyk muzyczny Gazety Wyborczej i szef portalu www.jazzgazeta.blox.pl.
Inni go znają, bo sam gra na bębnach, syntezatorach (gra wstrętny jazz - to mój żarcik :), ale po prawdzie to i z Lipnicką nagrał płytę, bo gra bardzo dobrze. Jeszcze inni go znają, bo bębnił w symfonicznej orkiestrze u Pendereckiego (oooo!) i w ogóle z filharmonią objechał cały globalny globus. Wreszcie znają go rekiny i podnawki (rybie cwancyki, co rekinom wyżerają szamkę z paszczy, w sumie cały polski Sejm jest ich pełen), bo jest zawodowym nurkiem głębinowym z jakimiś poważnymi papierami. Zmęczyłem się, ale to nie koniec. Znają go też mieszkańcy gminy Raszyn, bo był tu wójtem przez kilka lat. Niezły model :)
Podziękować, Piter! Oklaski plis!
(I brzęku, brzęku mi tu na konto Pauli, drodzy wizytatorzy bloszka!)
Piotrek obiecał, że nakręci film z Opery z dzisiaj - i go wstawimy na blodziasa. Ajaw racam doro boty.
Z.
JazzGazeta - stronka dla Pauliny
Festiwal Mozartowski
Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"
Od wczoraj wszystko na zawsze jest inaczej.
-
Od wczoraj wszystko na zawsze jest inaczej ponieważ parę minut po 13
Paulina odeszła.
Wiemy, że wszyscy bardzo czekaliście na znak od niej.
Nie pisała o ...
Witam Panie Zbigniewie. Niestety przyszło mi z Panem rywalizować o te wspaniałe rzeczy(pawel9639). Niestety nie złożę broni. Tym lepiej dla Pauliny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam - Paweł Ernst.
Jesteś wielki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ktoś trzeci się wtrąci, wtedy nas wszystkich radosny szlag trafi :)
Pozdrówka.
Z.
Obiecuję że dam ci szansę - na tym koniec mojej licytacji. Nie będzie więcej wojny :)
OdpowiedzUsuńMam wiele innych możliwości, by pomóc pani P.:)
Za to, co do tej pory, dzięki :)
Z.
Dzięki za fory. Fajnie, że daje mi Pan szansę. Już przebiłem ;-). Podejrzewam, że na jeden dzień przed końcem zjawi się ze stu chętnych/fanów/gitarzystów/jazzfunów. Finisz będzie pasjonujący.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję!
Paweł Ernst
Kurde, jest jakiś trzeci. Czekam twardo, dokopie mu na końcu.
OdpowiedzUsuń"Każdy orze jak może!" dla Pauli! jakiejś pozytywnej semantyki nabrało to powiedzonko dla mnie, jak tak obserwuje to co się dzieje :) RADOŚĆ
OdpowiedzUsuń