Przypominam, że jest to blog charytatywny, dedykowany dzielnej i pięknej Paulinie Pruskiej walczącej z nowotworem.


czwartek, 9 lipca 2009

Mój blog jest jak cień bloga Pauli.

Jeśli w ogóle startuję tego bloga, to z powodu i na cześć pewnej niezwykłej dziewczyny: Pauli Pruskiej.
Paula ma swojego bloga na blogspocie (paulapruska.blogspot.com), tam też ją znalazłem, naczytany wcześniej na jej temat w felietonach Tymona Tymańskiego i opowieściach Kasi Nosowskiej, którzy pewnego dnia specjalnie dla Pauli zagrali koncert. Wszedłem na jej blożeczka i zamarłem.

Młoda, 23-letnia piękna laska, wysoka, tanecznie chodząca i uśmiechnięta wypowiada wojnę śmiertelnemu rakowi, który na nią napadł i chce ją zabić.
A Paula mu mówi "Hola, hola, śmieciuchu, wdarłeś sie we mnie nieproszony, to ja ci w takim razie urządzę kęsim!" I od wielu miesięcy Paula walczy z rakiem-zasrakiem niezłomnie, uparcie, z podniesionym czołem, niekiedy komicznie, wymachuje mu szabelką, a lekarze ją czasem nadgryzają skalpelami i ona wtedy zapowiada, że jak go jej wytną w całości chirurdzy z Bostonu, to go podsuszy i zagra nim w zośkę.

Paula ma w sobie tyle woli życia, że nie mają startu ani dzielny pies uliczny, ani Bruce Lee, Arnold Schwarzenegger i Angelina Jolie w strzelankach razem wzięci. Aż nie sposób nie zaczerpnąć od niej nieco sił do własnego życia, choć to jej się każdy skrawek energii należy.

Paula, moja ulubiona małolatka, uzbierała samodzielnie i z pomocą szarych ludzi aż 130 tysiecy dolców (!), czyli 430 tysięcy złotych z hakiem! No, nie mam słów, Porsche Dody juz mamy! Brakuje niewiele, niecałe drugie tyle, na drugie Porsche Dody i będzie po wszystkim. Bo operacja z rehabilitacją połkną razem 250 tysiecy dolczyków. I wtedy Paula pojedzie do owego Bostonu, jedynego miejsca na świecie, gdzie lekarze mają sposób na mięsaki, a potem wyjdzie ze szpitala na własnych nogach, a po roku pojedzie rowerem. I nie umrze. Takie Porsche, najróżowsze na świecie, wtedy nie ma żadnego, najmniejszego startu, odpada, kiedy się ma własne nogi do chodzenia. Więc zbieramy na nogi, na oddech, na życie. Na ten uśmiech, żeby zdobił Ziemię jeszcze długo.

Duzi i mali, sławni i nieznani, duże papierki i maleńkie grosiki, to naprawdę nieważne.

Deal jest taki:
Ja tu będę stukał różne dyrdymały (czego dotychczas nigdy w życiu nie robiłem, bo nie miałem blożka) o showbiznesie, życiu, politysiach biednych i cwanych, o kłamstwach i ciemnych interesach świata zwanego lekką ręką artystycznym, ale i o szlachetnych do bólu zachowaniach i postaciach pięknych, których jest niemało - a wy co łaska wrzućcie coś do worka Pauli na jej stronie, jakieś 5 złotych, jakieś 8 złotych, albo 13 złotych albo 100 złotych - cokolwiek. Każdy grosz to jakaś jej uzdrowiona komórka. To jakaś sekunda jej życia. To jakieś kolejne poranne przebudzenie. Raczysko jest wstrętne, nazywa się oficjalnie Pan Mięsak, Paula go nazywa Panem Śmieciuchem, naprawdę zabójcze. Jedynie ci spece chirurdzy w Bostonie podejmują się z nim polemiki, no więc nie możemy dopuścić, żeby tak zacna paniencja, jak Paula, swoją drogą plastyczka mniam mniam, o tak pięknym widzeniu świata i kwitowaniu go zniewalającym uśmiechem, miała jakieś kłopoty na naszym terenie.

Stan na dzisiaj jest taki. Na razie wielcy mocarze i herosi w postaci Palikota z jego całą uczesaną modnie PO, czy silny jak tur wiejski Kłopotek The European Poseł (podaje rękę jak panienka, serio, a ponoć dzwiga 200 kg na leżąco i sączy piwo przez słomkę) czy wreszcie niski, ale nie dający się nikomu przewrócić Jarosław Kaczyński (przypucował się kiedyś, że ma 10 tysi oszczędności) - żaden z tych rycerzy nie sięgnął do sakwy w tej sprawie. Może nie wiedzą, że niziutko pod nimi rozgrywa sie dramat?

Muzycy pogmerali w dziurawych w kieszeniach, jacyś harcerze, uczniowie, mieszkańcy warszawskiego Żolka, wszyscy ciułali i połowa sumy jest. Pora na możniejszych. Z mojej półki wiekowej, tej co już musi mieć sukcesy w życiu :)

Obiecuję Wam pisać bogaciej i szczerzej, niż jakiś tam Palikot na swojej blodzince biednej, czy może jego intelektualna partnerka Sara Maj (nigdy kobieciny nie słyszałem, Bóg mi świadkiem, ale jej literatura jest mistrzowska w swojej klasie), czy inni czołowi dziś przedstawiciele cienkiej rzeczywistości.

Nie będę ich mordował, brał pod swoje złote zelówki (naprawde mam pozłacane), ale że walczę o tlen dla Pauli, to jestem w stanie pojechać ostro, naprawdę ostro. Musicie mi jedynie obiecać zrzutkę na Paulę w dużej wysokosci, a krew się poleje.

Mam też jeden cel wielki. Narodowy Fundusz Zdrowia, kolos w marmurach, którego psim obowiązkiem jest dawać walutę i wozić umierających ludzi w lektyce do tego Bostonu tam i z powrotem - ten NFZ się krzywi, drzwi obrotowe mu się zacinają, bo choroba za rzadka jak na ichniejszych urzędników, i w ogóle po co się pozbywać kasy w takiej ilości, może by tak Paula umarła jakoś inaczej, nie wiem, może by na przykład ze schodów spadła, o!, to by dla NFZ było najfajniej i najtaniej.

Nie ma co tłuc piany, zabieram sie do roboty.

Znam różnych artystów, znam polityków, znam dziennikarzy i sportowców. Jak się na nich zawiodę (na niektórych jeszcze bardziej), to powstanie Polska Biblia Nieludzkości, którą sam jako samozwańczy apostoł napiszę.

Ufam, ze nie będzie potrzeby.

Porsche Dodzie nie odbierzemy, niech sobie jeździ, nasza małolatka na własnych nogach wyjdzie z kliniki, a po roku pojedzie rowerem. I nie umrze. Własne nogi do chodzenia. Kapujecie? A na drugiej szalce wyleguje się śmierć. Ta druga szalka ma spaść i się stłuc.

Chcę zatańczyć z Paulą jesienią.
Pomożecie?
(Zrzucę do tego czasu 10 kg!)

Z.

Wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja,
ul. Przesmyckiego 40 05-500 Piaseczno,
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"

21 komentarzy:

  1. Bardzo mądre słowa. Od siebie dokładam cegiełkę.

    Pozdro z Dubaju. spaceman

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokonałeś otwracia bloga! :) Pierwszy koment!
    Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. obyś zrzucił!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zbyszek Krzywański10 lipca 2009 11:07

    Jak wiesz, Zbychu, większość artystów to nie są ludzie zamożni, ale tym bardziej powinni pomóc. Wchodzę w to! Napisz, proszę, jak wygląda terminarz medyczny. Może uda się zebrać kwoty bardziej skuteczne. Trzymam kciuki i apeluję do kolegów "po fachu": pomóżcie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Siemanko Krzywański, mój Zorro! Wszystko jest na stronie Pauli. Z tego co tam sama wystukała: czeka na decyzję Bostonu, czy zgodzą się przyjąć opłatę w ratach. Już raz odkładano operację, choć sala czekała z personelem (kilka tygodni temu), bo nadal brakuje kasy. Ech...

    Wiesz co mi powiedziała ze śmiechem, gdy się jedyny raz spotkaliśmy? "A w konstytucji mam zapisane prawo do życia."

    Rób co możesz, wpłać cokolwiek. To nie jest duża kwota, ona jest ogromna dla jednego człowieka.

    Z.

    OdpowiedzUsuń
  6. No dobrze. Wchodzę w to. Może w tym wypadku uda się zdążyc z pomocą.

    OdpowiedzUsuń
  7. zbyszek tu julita ...j a,kielich i piachu jestesmy gotowi do pomocy ..innych swoich tez namówie ..przeciez nie ma rzeczy niemozliwych ...:))
    a przy okazji mega cmok dla krzywego !

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne dzięki, Kochana Miss Anoreksjo!!! :) Juli, uściski dla Kielicha i Piaska, misja jest prosta: tu już nie ma co organizować, tu trzeba wpłacać, wpłacać, wpłacać. I namawiać ludzi by wpłacali. Wszystkich. Czas biegnie, skurwysynek.

    Parę tygodni temu cudny koncert zrobił Tymon, Nosowska i inni, sklecili za jednym zamachem prawie 30 tysi! Super!

    A teraz ile kto może. Stówę, pięć, stawkę za koncert, dniówkę, czym kto tam może szastnąć.

    Mam jeszcze jedną prośbę do Cię, ale pchnę ją do Cię esem.

    :)

    Z.

    OdpowiedzUsuń
  9. Się księguje :)

    A tak z innej beczki... Ten blog potrwa dłużej niż tylko do wyzdrowienia Pauli - za które trzymam mocno wszystkie kciuki - prawda? :) Bo ten styl, bo ta pasja - rewelacyjnie się czyta, po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wolno kłamać: mój zamiar jest Paulowy.
    Paula wyzdrowieje - uroczyście bloszko zniknie. Będzie niepotrzebny. Bo widzisz, to jest jak czuwanie przy dziecku, jak machanie ręką i wołanie "tu jesteśmy!". Prunia dokonała wielkiej rzeczy, uskładała taką straszną ilość kasy, a jednak świat jest jeszcze droższy. To jest ludzki obowiązek: pomóc.

    Dygresja, tania, ale nie mam pomysłu na lepszą: Madoff walnął światowy system na 50 miliardów dolców.
    Ile Paulinek ukradł?
    200 tysięcy.
    200 tysięcy takich operacji facet zajumał.
    W ostatnim słowie poprosił, żeby mu (jego rodzinie) zostawić jeden miliardzik, czyli 4 tysiące Paulinek.
    Ja pierdolę, jaka groteska :)

    To nie jest w porzadku, że mogło do czegoś takiego dojść, że ten sam system nie potrafi wysupłać jakiejś śmiesznej kasy na pół Paulinki.
    Niestety, nie mamy czasu na debaty, na zmienianie systemu. Możemy tylko biegać ze świnką i zbierać do niej drobne. Brzęczące i szeleszczące.

    Dzięki, że tu wpadłeś i to robisz.
    (wzdycham)
    Miło mi, że się podoba. Ale będę szczęśliwy, jak będę mógł go przestać pisać. Jak cel zostanie osiągnięty. Ja nie pisuję pamiętników, nie wywołuję dymu dla dymu, nie gram, nie potrzebuję mieć bloga, bo coś tam. Nie czynię tu żadnej autoprezentacji. Raczej śmieję się z siebie. A tak naprawdę staram się sklecić stadko dobrych ludzi w tym jednym określonym celu. Biegam z ową świnką. To wszystko, co mogę zrobić (poza dokonaniem wpłaty, oczywiście).

    Jest późno, bełkoczę, wybacz.
    Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brawo panie Zbyszku! Sam walczę ze swoim skurwielkiem, miło się robi, kiedy tylu ludzi robi coś takiego. To pojawia się nie wiadomo skąd a potem trzeba to wypieprzyć. Rzucajcie kaskę ludzie, rzucajcie milość!!!! Na samym początku, kiedy odkryli skurwiela w mojej łepetynie, miałem tak dużo miłości wokół, od bliskich i przyjaciół, że do teraz mnie trzyma lepiej niż cała ta chemia! No ale je się nie mam co do Pauli porównywać. Brawo! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zbyszku, może jeszcze jeden koncert dla Pauli, dysponuj Basenem według potrzeb ... Pozdrawiam p. duda

    OdpowiedzUsuń
  13. Viciu tu.
    Zbig: dzięki za info. Ja się zobowiązuję zrzucić pięć. Co do reszty - jak się da, to się da. Pomogie:)
    Paula: dla Ciebie dedykacja - Jan Izydor Sztaudynger:

    Na to Pan Bóg dał Ci dupsko,
    by je wypiąć na choróbsko.

    I taka jest moja wersja, Wysoki Sądzie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć. Dołączam do akcji na rzecz Pauli. Jak, zobaczcie na www.jazzgazeta.blox.pl
    Pozdrawiam, Piotrek Iwicki
    PS: Ciebie mój sąsiedzie Zbigniewie szczególnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ty mnoie tu nie denuncjuj, bo ja wszystkim kit wciskam, że mieszkam w tysiącmetrowym domu Rywina z kryształowym dachem, w którym wcześniej mieszkała królowa Elżbieta, a przed nią Mieszko czy cesarz Otton, nie pamiętam, wszystko w Pomiechówku czy Sulejówku, też nie pamiętam.

    A za wskok w akcję - wielkie podziękowanie!:)

    Jak jamnior?

    Z.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hi! http://faithpro.wordpress.com też na swoim blogu po obejrzeniu pierwszego reportażu o Pauli zaczął ..akcję!!!--o nazwie "Nawet "dycha" leczy raka"....i rozpowiada o tym jak tylko może i potrafi...Pozdrawiam Pana Hołdysa...a błędy robi każdy ja też i dostaję od ludzi "po Lbie" za to.....ale to dła Pauliny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Panie Zbigniewie dziękujemy serdecznie za pomoc, jest Pan niezawodny, podobnie zresztą jak przed kilku laty na polach nadzei...

    Paulina poruszyła nasze serca, poruszyła też serca setek ludzi dobrej woli. Dzień w dzień płyną pieniadze na jej leczenie. 5, 50, 100, 1000 zł. Na koncie otworzonym przez fundację zaksięgowanych jest już 2300 pojedynczych wpłat. do tego wpłaty kartą, przelewy z zagranicy, dotarł do nas nawet prawdziwy papierowy czek na 250$. Pańscy przyjaciele, muzycy, artyści są szczególnie hojni. Proszę im podziękować w imieniu Pauli.

    serdeczne pozdrowienia od całej Fundacji Świetego Mikołaja

    OdpowiedzUsuń
  18. mam nadziję, że się uda MJówki dwoją sie i troją aby pomóc, cegiełka dołożona i to nie jedna ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Na opisie mojego GG od dawna wisi podlinkowany opis "wyrzuć śmieciucha".

    Nie mam internetowego konta, niewiele mogę, ale tak jak piszesz 5 zł... Może dobrym pomysłem jest włożyć je obok świeczników, które wysyłam (chyba już jutro?) do Chwili.

    Pozdrawiam ^bezpospiechu

    OdpowiedzUsuń
  20. okrutny jest świat w którym żyjemy! ale dla chcącego nic trudnego przecież! Paulina mocno chce i wierzy co jest cholernie ważne. Jestem pewien że razem zatańczycie :) ja oczywiście wrzucam parę groszy


    Dobrze że są wśród nas tacy ludzie

    OdpowiedzUsuń