Od kilku lat kupujemy najbrzydsze chojaki na składzie. Wypatrujemy ich na poboczu, gdzie stoją opuszczone, niechciane, w sumie smutne. Przygarniamy je. Zostają naszymi friendami. Ba, w naszym domu stają się kwazarami.
Takim brzydalem jest niniejszy nieforemny koreański kurdupel. Ksywa Quasimodo.
I tyle.
A jeszcze jedno.
W tym roku brzydkich chojaków było tyle, ze mógłbym spokojnie ustawić spory lasek w chacie. Kto wie, czy za rok tak nie zrobię. A moze i wy się przestawicie? Dobry uczynek to dobry uczynek.
Z.
Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"
Od wczoraj wszystko na zawsze jest inaczej.
-
Od wczoraj wszystko na zawsze jest inaczej ponieważ parę minut po 13
Paulina odeszła.
Wiemy, że wszyscy bardzo czekaliście na znak od niej.
Nie pisała o ...
lubie Cie:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie i pogodnie :)
OdpowiedzUsuńZ.