
Uwielbiam napisy na kapelinach. Pierwsze zrobiłem sobie kilka lat temu, kiedy moja friendówa i cudowna wykładowczyni aktorstwa z Actor's Studio, Ela Słoboda, prezentowała swoje spektakle w Le Madame, w których aktorzy bili się naprawdę, naprawdę płakali, naprawdę się tulili i niczego nie udawali. Wtedy lazłem na jej przedstawienia z wielkim napisem "NIEGRANIE" na deklu, bo to było właśnie niegranie. Po spektaklu jak szedłem ulicą, to ludzie sądzili, że chodzi o moje niegranie (na gitarze) i pytali mnie "dlaczego?". I dobrze.
Im więcej twistów, tym lepiej.
Teraz moja kapeluszniczka Monika Prus ręcznie mi pisze na wlaśnie tworzonym borsalino fragment prozy Charlesa Bukowskiego. Niezwykły patent. Będę musiał kręcić się w kółko, żeby inni mogli przeczytać, bo będzie napisany wokół dekla.

A jak sie okaże, że to nadal za mało, to go - jak mi teraz zasugerowała Krysia Kofta - wystawię na aukcję w Christie's. Za straszną kasę, nie ma przebacz. On przecież jest nie tylko ręcznie robiony, ale LEŻAŁ NA MOIM ŁBIE! Skrywa tajemnicę! Nikomu nigdy jak dotąd nie dałem kapelusza i nie dam. Wszystko jasne?
Aukcja, wór pieniędzy na leczenie Pauli, wtedy kaplusz Twój, proste jak linia prosta.
A teraz tymczasem.
Z.
A, ciekawostka, nieważna. Możecie nie czytać.
Pewna Pani Doktor Filozofii z renomowanej uczelni w USA, która przypadkowo (jak myślę) dostała ode mnie maila z zaproszeniem na bloga Pruni, skarciła mnie mailem zwrotnym, że nie znam się na polskiej gramatyce. Wedle riposty powinienem stosować biernik i zapraszać na blog, nie na bloga. Bum, bom, bim, bam. I tak wymienialismy maile przez trzy rundki, aż w końcu zapytałem, czy już zajrzała na bloga. Odpowiedziała, że nie.
tamdaradej! tamdaradej! (Z filmu "Krzyżacy" Aleksandra Forda. Śpiewali Krzyżacy jadąc konno.)
Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja,
ul. Przesmyckiego 40 05-500 Piaseczno,
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"
Co ja tam moge? niewiele moge, ale cos dorzuce, obiecuje. Bo co jest wazniejszego od zycia?
OdpowiedzUsuńNo no,
OdpowiedzUsuńŚlina mi pociekła na klawiaturę.
Luknijcie :)
http://sarenkawkuchni.blogspot.com/
Piękne dzięki!
Z.