Nazywa się James Butrynski, ale nie mówi po polsku. Wczoraj przez godzinę referował Pauli możliwości leczenia tego, co już oficjalnie zdefiniowano. Dwadzieścia jebaniutkich mikroguzków różnej wielkości. Raczej maleństw, 1 albo 2 miimetry, któryś tam ma 4 mm, ale zarazem kurestw, nie wiadomo, czy nadal żywych, na ile niebezpiecznych i generalnie groźnych.
Naszych wrogów.
Jak mówi Pau "teraz zagramy w piegi". W piegi, w pchełki, w bierki, w lotki. Namierzymy tsfaniaczków i buch ich lotką w samo sedno. Taki jego marny los, raczka który nie zorientował się z kim zadarł.
Ok. Paulentura opisała swój stan na dziś dośc dokładnie na swoim bloggu, więc śmigajcie tam po wskazówki. Ja Wam przedstawiam zaś doktora Jamesa, cobyście wiedzieli w czyich rękach jest nasza wspólna dziewczyna.
Pamiętajcie o aukcjach i meczu!!!
Z.
Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"
Od wczoraj wszystko na zawsze jest inaczej.
-
Od wczoraj wszystko na zawsze jest inaczej ponieważ parę minut po 13
Paulina odeszła.
Wiemy, że wszyscy bardzo czekaliście na znak od niej.
Nie pisała o ...
Jego chyba tez kocham :)
OdpowiedzUsuńA ja podtrzymuję swoje zdanie: prawnuki Pauliny stwierdzą, że prababunię trzeba odstrzelić, żeby się do masy spadkowej dorwać, bo ta cholera ma zamiar żyć wiecznie.
OdpowiedzUsuńPierdołowate bengale siedzące gdzieś tam w niej kompletnie jej w tym nie przeszkodzą.
I tej linii będę się trzymać!
Viciu LeonSprzątacz Fulik
Kiedyś widziałem taki rysunek: facet w jakimś biurze przysypany stertą papierów, tylko tu nos wystaje, tam kawałek skarpetki. To było o mnie.
OdpowiedzUsuńMusicie mi wybaczyć absencję na blo i w ogóle w życiu. Jutro księgowy, urząd skarbowy, fundacja, firma, co kto chce.
Z.