Powyższe zdjęcie i poniższa relacja - prosto od Pau !
"Zdjecie jest dosyc niewyrazne,ale mysle ze mozna dostrzec dwie wazne rzeczy.To ze jestem w kabinie protonowo-kosmicznej - jedno,o drugim "mowi" moj gest.
I tyle.Nic nie czulam,w radiu leciał Frank Sinatra(powaznie),
a ja sobie polezalam,posluchalam ,efektow ubocznych nie odczuwam zadnych!
Protoniki szaleja,a kolejne komoreczki.
Protoniki szaleja,a kolejne komoreczki.
Bum.Bum bum bum bum,jak tek baloniki.ha!
Scisk wielgachny!
pau."
Środa, 30 września 2009, g. 00:38 czasu polskiego
Scisk wielgachny!
pau."
Środa, 30 września 2009, g. 00:38 czasu polskiego
Fascynująca relacja z pierwszego uderzenia protonów także na blogu Pauli.
Śmigaj natychmiast!
Śmigaj natychmiast!
Z.
Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"
Panie Zbigniewie. Przepraszam, że nie na temat, ale muszę to Panu napisać. Pan zrobił błąd nie przyjmując tego całego listu w sprawie Polańskiego. Pan powinien ten list przyjąć. Pan powinien go wziąść, zamknąć się z nim w wucecie, opuścić spodnie, podetrzeć sobie nim dupę i oddać go spowrotem temu całemu środowisku artystycznemu. Ale to szczegół. Pozdrawiam i składam wyrazy szacunku za odwagę.
OdpowiedzUsuńTego kciuka Pauli się trzymajmy!!!!...i prawa:) i serca:).miłego dnia.magda t.
OdpowiedzUsuńAnonimie, dwie uwagi. Niektórzy mi gratulują "odwagi", choć nie zrobiłem nic wielkiego: jedynie powiedziałem to, co myślę. Już ty swoje śmiałe propozycje wysłałeś jednak jako anonim. Brak odwagi?
OdpowiedzUsuńI druga.
Nie chodzi mi o szarganie ludźmi, którzy się podpisali pod jakimiś papierami, o poniżanie innych i branie udziału w szczekaniu jednych na drugich. Mnie interesuje i martwi problem.
Chciałbym, aby Lech Kaczyński wykonał wyrok sądu nakazujący mu przeproszenie Wałęsy. Aby Lepper odsiedział za zboże, który wysypał z cudzego transporu i zniszczył czyjąś pracę, by Kwaśniewski przeprosił za kłamstwo w sprawie magisterki i za pijaństwo, żeby tabloidy przestały niszczyć życie ludzi, żeby politycy naprawili ustawę o NFZ tak, aby Paulina nie musiała błagać innych o pomoc.
Chciałbym, żeby polityk, który obiecuje podatek liniowy doprowadził do jego utworzenia, żeby PiS nie połączył się z Samoobroną, bo obiecał, że nigdy tego nie zrobi.
Chciałbym, żeby Zanussi nie nazywał nieznanej mu dziewczynki "prostytutką", bo być może ją krzywdzi strasznie, a wtedy nazwanie go "pedofilem" byłoby równie łatwe i bezkarne.
Chciałbym więc, aby jedni nie oszukiwali drugich.
Głoszę to w koślawy sposób od kiedy mam mózg, do jednych rzeczy dochodzę, od innych odchodzę. Nie szanowałem prawa w PRL, bo było aktem dyktatury. Ale dziś można wybrać polityków, którzy nam zapewnią oczekiwane zmiany w istniejącym prawie.
Być może Artyści, którzy podpisali ów list, powinni pójść konsekwentnie dalej i zagłosować w kolejnych wyboirach na tych, którzy zapowiedzą obniżenie wieku legalnego seksu do lat powiedzmy 11. Może poprą tego kandydata na prezydenta, który powie "Wprowadzę prawo, żeby sławni ludzie nie byli tak od razu aresztowani, a skuteczna ucieczka dawała im w nagrodę możliwość usłaskawienia". Jak takie prawa zapadną - nie pisnę przeciwko autorom listu ani słowa.
Ale dziś wiem, że 45-letni mężczyzna podając alkohol i psychotropy 13-letniej dziewczynce złamał prawo już w tym momencie. Później złamał je także, gdy ją nakłonił do seksu.
Złamał je także, kiedy uciekł na zwolnieniu warunkowym.
Sumienie mi mówi, że gdyby taki napastował moje dziecko - musiałby uciekać także przede mną.
Z.
No właśnie, bo czy można oddzielić Romana Polańskiego od prawa? To trochę tak jak na polskim gruncie próbować oddzielić od prawa sprawę Andrzeja Samsona.Każdy z nich miał "jakiś wkład" w "coś".
OdpowiedzUsuńPanie Zbigniewie-jest Pan bardzo konsekwentny.Podobnie mówił Pan o sprawie Alicji Tysiąc na sobotnim śniadaniu Mistrzów.
I ta Pana konsekwencja widoczna jest też w sprawie Pauliny-żmudna, mrówcza praca albo trwanie przy niej na różne sposoby.Teraz rozumiem dlaczego mówi o Panu: MISTRZ:)
Pozdrawiam.magda t.
Wyszło mi trochę jak ocena czyjegoś zachowania(!), a miało być refleksją na temat czyjegoś działania:)-sorki
Gdyby ktoś nagrał tamto zdarzenie, albo zrobił zdjęcia - to w Polsce za samo posiadanie takich materiałów byłby wyrok, więc domaganie się sprawca uniknął kary jest śmieszne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jesteśmy narodem dzikich obyczajów - rzekł ExGuru.
OdpowiedzUsuńZacytuję niejakiego Kunona von Lichtensteina:
Pogański kraj i pogańskie obyczaje.
I to jest wszystko, co w wiadomej sprawie chciałem powiedzieć.
Aha - nie spodziewałem się że Proton Balonikobójca załapie aż tak bardzo :)
Viciu Protonopyton Fulik
Panie Zbigniewie, tu znowu śmiały "Anonim". Napisałem swój post anonimowo, bo zwyczajnie nie widziałem tutaj pola na podanie swoich danych osobowych, tudzież przynajmniej nicku. Dopiero teraz zorientowałem się jak to się robi i już się poprawiam.
OdpowiedzUsuńDalej. Ja uważam, że jednak wykazał Pan się niemałą odwagą nawet jeśli powiedział Pan "jedynie to, co myśli". Bo tak. Została podpisana petycja, zostały "podjęte natychmiastowe kroki na szczeblu międzynarodowym", środowisko artystyczne zsolidaryzowało, skądinąd, z "bohaterem narodowym", za którym większość autorytetów stanęła murem, a Pan po prostu wystąpił z szeregu. To był tylko krok za głosem serca, ale jednocześnie przeciw głosowi tych, co jednym chórem krzyczą "podarować!", i którymi dyrygują takie "autorytety" jak chociażby Zanussi. Nie jedni (nie mówię, że ja) na pewno na Pana miejscu by się zawahali, nie jedni na pewno dla świętego spokoju wzięliby nawet długopis do ręki i zostawili na tym liście swój podpis, który zginąłby gdzieś na tle dziesiątków innych podpisów, a Pan po prostu powiedział to, co myśli i to mi się tak spodobało.
Nie chciałbym zostać też źle zrozumiany, ale w pierwszym poście napisałem jedynie tyle, że gdybym dostał list w sprawie przymknięcia oka na występki jakiegoś podstarzałego amatora dziewczynek, którym nawet jeszcze biust nie urósł, to bym po prostu włożył go sobie w miejsce, od którego cała sprawa się zaczęła te ponad 30 lat temu.
Dobra, a teraz idę poderwać sobie jakąś "trzynastkę" *zaciera rączki*, tak się składa, że też jestem człowiek po niemałych przejściach, więc "środowisko urzędnicze", do którego się zaliczam, powinno się za mną stawić i wybronić mnie tego właśnie typu argumentami, a to że moja "ofiara", którą jakiś Zanussi nazwie na antenie tvn'u dziwką, też była po przejściach, bo jeśli ktoś zostaje dziwką w wieku 13-lat to znaczy, że chyba przeszedł nawet jeszcze więcej niż ten, co "uciekł z getta", można raczej pominąć (że nie wspomnę, że za wszystkim będzie stała jeszcze Jej własna matka, która z dziecka zrobiła sobie po prostu wabik). Mam tylko nadzieję, że ta nieletnia nie okaże się córką kogoś z moich przyjaciół z branży, bo wówczas ten ktoś stanąłby przed następującym dylematem: "no dobra, dobierał się do mojego dziecka... Ale z drugiej strony dobierał się nie byle kto".
Pozdrawiam.