I dostałem maila:
"Ja pierdziu!Tam gdzie strzalka na zdjeciu w zalaczniku jest mniej wiecej okno mojego pokoiku ale czad hahaaaaaaaaaaaaa! Jutro prawdopodobnie wypuszcza mnie z tego naprawde przesympatycznego miejsca :)
Ale niezla ta mapa naprawde.Nie wiedzialam ze tak dokladnie widac.Wiadomo o ktorej dokladnie robi zdjecia ta satelita? moze..." [i tu pada kwestia, która kończy się dopiskiem "ale to między nami, hahahaha"]. W każdym razie chodziło o pokazanie do kamer satelitarnych pewnego gestu niedawnemu wrogowi, który już leży gdzieś na zwałowisku śmieci albo się tli w szpitalnym kremosie.
Pies go jebał. NIE MA GO.
Oto mapka gugla ze strzałką od Pau.

Ciekawostki są dwie: że można klikać dalej w niektóre punkty i zobaczy się nawet przechodników na ulicach wokół oraz że szpital znajduje się przy Fruit Street, czyli Ulicy Owocowej.
Wszystko jasne? :)
Z.
PS.
Tu wejciówka do Mass General Hospital (zgarnięta z gugl maps)


Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"
Bonzo napisał:
OdpowiedzUsuńPies go jebał.
A fuj, w zyciu nie dałbym swojemu psu dymać czegoś tak paskudnego!
Jak miałem psa (przed zażonpójściem) to w obawie przed traumą zwierzęcia na nogę nie pozwalałem mu wskakiwać nawet...
No co?
Nie mam nóg Mistera Olympia.
Niech piesek puknie sobie coś ładnego, jak suczków brakło :)
Viciu Nogijaksarenka Fulik
pernamentna inwigilacja??? ;)
OdpowiedzUsuńBrukowiec, tabloid, szmatławiec, paparazzi, podgląd, podsłuch, rzekomo, jak słyszeliśmy, podobno, jakoby. Jak się dowiadujemy, w środowisku mówi się, że.
OdpowiedzUsuńMój blog to pudel, zapomniałeś?
:)
Z.
Na tym ostatnim to karawan...
OdpowiedzUsuńChyba dla liliputów.
OdpowiedzUsuń