Przypominam, że jest to blog charytatywny, dedykowany dzielnej i pięknej Paulinie Pruskiej walczącej z nowotworem.


poniedziałek, 10 sierpnia 2009

SENSACYJNE ZAKOŃCZENIE AUKCJI!!!
Spodziewaliśmy się paru stów, a tu trzy litografie Darka Milińskiego przyniosły prawie 3000 złotych! Jo! Jedna z nich - śliczna jak i wszystkie - poszła za 1230 złotówek! 400 dolców! A i to nie wszystko :)
Otóż tę litografię, która została wylictyowana na 620 złotych (jak się okazuje tylko dlatego, że komuś tam modem zaszwankował i nie mógł się bić wyżej) zostaje... ponownie wystawiona! Zwycięzcy chcą, by zarobiła więcej!
A zwycięzcami są przyjaciele Pauli ze Stowarzyszenia Historyków Sztuki, którzy mają siedzibę w kamienicy, w której znajduje się restauracja "Fukier" na warszawskiej Starówce. Jaki to ma związek? Ano tam Paulina pracowała jako kelnerka, nim Śmieciuch ją napadł. (Wcześniej napisałem, że "dziewczyny z Fukiera" wygrały aukcję, czyli jakaś projekcja miała miejsce, hehe.) Ale, jak już wspomniałem: piękny gest i życzliwy jak mało który na Allegro.
Tym samym obwieszczam, że ta grafika staje ponownie do licytacji!
Niech się kręci!

===============
DZIŚ NA FILMIE NOSOWSKA I LIZUT!

Jest powód, dla którego dwa dni temu zadzwoniłem do Mikołaja Lizuta, dziennikarza "Gazety" i dyrektora radia Roxy FM. Prywatnie niezłego zabijaki rockowego, punkowca po prostu. Ten powód Paula już zna (jej komentarz: "Hihi, czadersko!"), Wam go sprzedam powiedzmy jutro.

Wracam do Lizzy'ego, zadzwoniłem i się od razu przypucował, że baluje na Mazurach. I że spędza wakacje m.in. w towarzystwie Kasi Nosowkiej. No no... :) Spoxik, to kumpelstwo, nie żaden pudelek. Reakcja obojga na moje propo była wyskokowa i natychmiast się zgodzili! (napiszę jutro, powiedziałem). Ale to nie wszystko: natychmiast przysłali filmik z komórki, który tu macie poniżej do obejrzenia własnymi ślepkami. Żebyście wiedzieli, że spokój Wam nie jest pisany.

Myślę, że ostatnie słowa Kasi są celne jak mało które. Operacja, choć w Bostonie, aktem miłości nie jest. Ale tuż za nią czai się zwycięski mecz z pewnym jebanym skurwysynem, który nie miał prawa wtargnąć tam, gdzie wtargnął. Dlatego zginie od kosy. Za tydzień z haczykiem.

Panowie i Panie, elegancko Was proszę, dołączcie do Kasi i Mikołaja, powiedzcie kilka miłych słów kasjerce w banku. Brzdęknijcie moniakami. złoto. Jak ten krasnal z bajki poturlajcie krugerandy do kantoru. Życie jest czymś więcej niż klamkengold.

Wasz Zbigniew

PS1
Coś Wam powiem, żeby się Wam zrobiło ciuitkę łyso: moje kręcenie blogiem zaczęło się dzięki Kasi Nosowskiej właśnie, gdy dowiedziałem się o jej (między innymi) koncercie na rzecz Pauli. Kasia z przyjaciółmi zebrali wtedy ponad 30 tysi złotych! Czaicie?! To nie są żarty.

PS2
Żyjemy w średniowieczu - to jest moje nowe obwieszczenie.
Nie wiem ile czasu kopano studnię prymitywnym narzędziem za Łokietka. Nie wiem ile czasu stawiano wówczas chałupę. Wiem tylko, że jako dziecko własnym okiem obserwowałem wiejskiego cieślę, który w jeden dzień potrafił wystrugać drewna cztery koła do furmanki. I jeszcze je obijał je metalową obręczą.
Wczoraj zdechł mi komputer. Ten, na którym bloguję. Jego resocjalizacja zajęła mi 11 godzin samego wgrywania programów, nie licząc wczorajszej próby reanimacji Windowsa.
Komputerotswo jest w sumie tak prymitywnym wynalazkiem, że brak mi słów. W 11 godzin to Hermaszewski 8 razy okrążył Ziemię.

Kliknij tu i dowiedz się dlaczego ten blog powstał.
A potem wsyp parę grosików na to konto:
96 2130 0004 2001 0299 9993 0007
Fundacja Świętego Mikołaja
ul. Przesmyckiego 40, 05-500 Piaseczno
Dopisek: "Na leczenie i rehabilitację Pauliny Pruskiej"

6 komentarzy:

  1. Drogi Pani Zbigniewie..
    Nie wiem czy to mnie ogarneła ciemnota czy tej informacji nie ma w pańskim blogu ale nei moge znaleźć Pańskiego adresu e-mail..
    Chciałabym się z Panem skontktować bo mam coś nietypowego do wystawienia na licytacji..i może uzna Pan to za dobry pomysł ??? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. guru@holdys.pl
    Rzeczywiście powinienem gdzieś umieścić na widoku.
    Zrobię to jutro, dziś nie mam mózgu.
    Piekne dzięki.
    Pozdr.
    Z.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybkiego powrotu do mózgu życzę, Panie Psocie ;))
    P.S. Bożeee, jak to 'dobrze', że sprawa Pauli zajęła mi moje myśli!w ten sposób tak dużo nie myślę o bitwie z eksem za kilka dni! I jakoś narzekać chce mi się o wieeele mniej, gdy pomyślę, że ze Śmieciem to ja sobie poradzę jakoś.. bo tak ;) a tu są ważniejsze i pilniejsze sprawy - pilnie wywalić Śmieciucha - z Pauli Życia!!! ;)) ) Proszę podziękować Pauli ode mnie - takie rzeczy uczą Vespery rozumku ;)). Vesp.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zippozboczeńcy działają dalej!
    Wagiel nie wierzył, ile jest wart!
    Paulino- jedź już do tych Stanów i wracaj prędziutko.
    A tutaj będzie pęczniał worek z baksami.
    I strzeli jak dojrzały wrzód na dupsku trędowatego- nie bój nic!
    Trzymamy kciuczyska!
    Za lekarzy, co mają w Tobie grzebać, bo Ty trzymania kciuków mieć nie musisz :D

    Viciu Fulik

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod wielkim wrazeniem jak Pan pomoga Pauli.. :) Lzy mam w oczach jak czytam Pana bloga. Kazdy chory chcialby miec takiego pomocnika przy walce z choroba. Jak dobrze ze Pan jest. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wróżki są niezbędne, choć ja nie korzystam, bo nie chcę sobie zatruć myśli, hehe. Pomagać jest najłatwiej, uwierz mi. To jest to, co powinni robić tzw. celebryci. Znane nazwisko może służyć samokarmieniu sławy (słaba opcja) albo też pomaganiu innym (opcja należyta). Mnie to niewiele kosztuje, świetnie się bawię, zwłaszcza że Pau jest świetnym kompanem do zabawy.

    Więc mi tu nie płacz, tylko powyrzucaj wszystkie syfiaste karty z tarota, ułóż elegancko śnieżek w kryształowej kuli (z sankami w środku) i mi tu wróż natychmiast dobre rzeczy. A ja idę odpocząć sobie z gitarą w ręku, bo mnie strasznie opierdoliła (gitara), że jej nie dotknąłem od wielu dni.
    Aż mi wstyd.

    Narka!

    Z.

    OdpowiedzUsuń